6 miejsc w okolicy ZOO Wrocław, które musisz zobaczyć
Jak Wam idzie zwiedzanie Wrocławia?
Czy zobaczyliście już wszystkie atrakcje w Rynku i jego okolicach, na Ostrowie Tumskim, widzieliście makietę w Kolejkowie i panoramę miasta z 49. piętra?
Jeśli tak, w takim razie czas na okolice Hali Stulecia i Parku Szczytnickiego.
Zaraz zaraz, a może przyjechaliście do Wrocławia tylko do ZOO?
Jeśli tak, to tym bardziej chcę, żebyś wiedziała, że atrakcje Wrocławia to nie tylko ZOO i piękne Afrykarium.
Zobacz mój przewodnik po mieście „Wrocławskie Spacery”, a w nim moje ulubione miejsca i trasy, w które lubię zabierać nie tylko swoje dzieci:
1. Wokół Rynku: najlepsze miejsca, punkty widokowe, krasnale i Park Staromiejski
2. Blisko Odry: Ostrów Tumski, bulwary, wyspy i statkiem piękny rejs
3. Ogród Botaniczny na każdą porę roku
4. Co pokazać dzieciom na Uniwersytecie i w okolicy, ciche zaułki i dobra pizza
5. Sky Tower – najwyższy taras widokowy w Polsce
6. Kolejkowo – największa makieta kolejowa
7. Malumika, czyli pomysł na kreatywne prezenty i chwilę relaksu
Jeśli jesteś pierwszy raz we Wrocławiu, koniecznie zacznij od wpisu z informacjami praktycznymi.
Wrocław z dziećmi – nie tylko do ZOO i Afrykarium
Jak widzisz, nie ma w moim przewodniku wrocławskiego ZOO. Do ZOO i słynnego Afrykarium przyjeżdżają prawdziwe tłumy. Niejednokrotnie ZOO jest głównym (i często jedynym) powodem przyjazdu z dziećmi do Wrocławia. Także zachwalać go nie trzeba, polecać też w sumie nie muszę. Dobrze jednak wiedzieć, że oprócz wizyty w ZOO można spędzić we Wrocławiu świetny czas z dziećmi.
Z uwagi na te ciągłe tłumy i fakt, że moje dzieci często mają wycieczki do ZOO w ramach programów edukacyjnych ze szkoły i przedszkola, nie jest to miejsce, w którym spędzamy nasz rodzinny czas wolny. Jeśli już mam jechać do ZOO, chętniej wybieram to opolskie – spokojniejsze i pięknie położone.
Musisz pamiętać, że w długie weekendy, wakacje, generalnie ciepłe letnie i wiosenne dni, kolejki do ZOO są gigantyczne. Tworzą się korki na pół miasta, brakuje miejsca na wielkim parkingu przy ogrodzie zoologicznym. Samo ZOO będziesz zwiedzać w tłumie. Mimo tego, nie chcę Cię zniechęcać do odwiedzenia tego miejsca. Jeśli tylko będziesz świadoma tych niedogodności, na pewno spędzicie tam świetny dzień.
Na Wielkiej Wyspie
Wielka Wyspa – tak zwyczajowo nazywa się wrocławskie osiedla otoczone kanałami i odnogami Odry: Biskupin, Sępolno, Zacisze, Zalesie i Bartoszowice. Oaza zieleni i spokoju w Śródmieściu. To tutaj położone jest ZOO oraz ulubione tereny weekendowych spacerów.
Często wybieramy się w te okolice w ładne wiosenne dni, czy letnie wieczory. Do Hali Stulecia zaglądamy na targi, wystawy, koncerty albo mecze (siatkówki!). Z Ogrodem Japońskim mam miłe wspomnienia, bo – jak wiele wrocławskich par młodych – mieliśmy tutaj ślubną sesję zdjęciową. Lubię teraz wpadać do Ogrodu z moimi córkami, które są wielkimi fankami przyrody.
Ale po kolei. Przedstawiam Ci:
6 foto-miejsc, które musisz zobaczyć w okolicy ZOO
1. Hala Stulecia lub Ludowa
Halę Stulecia uparcie nazywam Ludową. Nie mogę się odzwyczaić! Na szczęście nie tylko ja tak mam. Ciężko wyrzucić z głowy nazwę, której używa się przez lata. Mimo że trochę niefortunna… Podobnie mam z nazwą jednego z największych skrzyżowań w mieście – często przejeżdżam przez plac „1-go Maja”, którego już od dawna nie ma… ?
A „Hala Stulecia” jest nazwą oryginalną. W 1913 roku powstało to najsłynniejsze dzieło wrocławskiego modernizmu, czyli Jahrhunderthalle. Po 1945 r. nazwę zmieniono na Halę Ludową. I wiesz co? Mimo że w obiegu już od ładnych paru lat funkcjonuje nazwa pierwotna, czyli Hala Stulecia, taki jest adres strony internetowej i wszelkich materiałów informacyjnych o obiekcie, tak naprawdę nigdy oficjalnie nie zmieniono nazwy hali. W dokumentach obiekt figuruje jako „Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa sp. z o.o.”. Tak więc niezupełnie źle ją nazywam.
W 2006 r. obiekt został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO pod nazwą „Hala Stulecia”. Natomiast w rejestrze zabytków widnieje „Hala Ludowa”.
Halę można zwiedzać – działa tam Centrum Poznawcze, można też wejść do wnętrza obiektu. Jednak nie zawsze jest to możliwe – w hali odbywa się mnóstwo różnych eventów, dlatego najlepiej sprawdzić na stronie hali aktualne informacje.
Ciekawostką jest, że w Hali Stulecia przed wojną zainstalowano organy, które wówczas były największym instrumentem muzycznym na świecie! Przetrwały wojnę (hala nie ucierpiała w czasie działań), ale niestety w okresie powojennym jej wnętrze, wraz z organami, zostało zdewastowane…
Ostatnio (grudzień 2019) pojawił się przy Hali pierwszy krasnal. I to nie byle jaki – Ebi. Imię wziął od postaci Eberharda Mocka, bohatera kryminałów z miastem Breslau w tle. Autora tych książek pewnie kojarzysz – to Marek Krajewski, którego rysy twarzy ma krasnal Ebi. Krasnal w jednej ręce trzyma aktówkę, nieodłączny atrybut komisarza Mocka, a w drugiej książkę, zachęcającą do lektury. W Hali Stulecia odbywają się Wrocławskie Targi Dobrych Książek i to podczas ich ostatniej edycji sam Marek Krajewski odsłonił nowego krasnala.
2. Spacer Pergolą i pokaz Wrocławskiej Fontanny Multimedialnej
Przespacerować się zabytkową, porośniętą winobluszczem Pergolą, to obowiązek! Pięknie stąd widać Halę Stulecia. 750 kolumn złączonych trejażami okala Wrocławską Fontannę Multimedialną – największą fontannę w Polsce.
Fontanna na stawku to taki wrocławski hit ostatnich lat. Według niektórych nieco kiczowaty, ale na dzieciach zawsze robi wrażenie. Strumienie wody w postaci gejzerów, piany i mgiełek wzbijają się w górę (nawet na 40 metrów), a podświetlane lampkami tworzą kolorowe widowisko. W letnie, weekendowe wieczory odbywają się tutaj pokazy specjalne przy muzyce – na wodnym ekranie wyświetlane są hologramy (ruchome obrazy).
Pokazy odbywają się od maja do października i nie są biletowane. Warto zabrać ze sobą kocyk do rozłożenia na trawie. Godziny i rodzaje pokazów w sezonie 2020 znajdziesz tutaj.
Jeśli wybierasz się w ciepły dzień, weź dla dziecka coś do przebrania – dzieciaki uwielbiają chlapać się w zainstalowanych przy fontannie, specjalnie do tego przeznaczonych, podświetlanych wodotryskach.
Przy Pergoli działa spory Fun Park dla dzieci (po stronie parkingu wielopoziomowego, w sezonie) z dmuchańcami, strefą z leżakami dla rodziców i wypożyczalnią rodzinnych gokartów i rowerków dla dzieci.
3. Ogród Japoński
Ogród Japoński, podobnie jak Pergola, powstał w tym samym czasie, co Hala Stulecia. To uroczy, romantyczny zaułek. Mnóstwo wrocławskich par młodych (w tym i my) miało tutaj swoje sesje ślubne. Kamienne instalacje, latarenki, drewniana architektura nawiązująca do japońskiego stylu, szumiące wodospady. Wiosną cudnie kwitną magnolie, rododendrony i oczywiście wiśnie.
W stawach pływają olbrzymie, kolorowe karpie Koi. Moje dziewczyny, fanki wszelkich ryb, wręcz je uwielbiają. Karpie podpływają do pomostów i można je długo obserwować. Żółte i czerwone giganty warte są ponoć kilka tysięcy euro… Są długowieczne – żyją nawet ponad 70 lat i co ciekawe, przyzwyczajają się do swoich opiekunów tak bardzo, że pozwalają im się głaskać, a także rozpoznają ich głos.
Ogród czynny jest od kwietnia do końca października od 09.00 do 19.00. Bilety normalne kosztują 8 zł, ulgowe 5 zł, rodzinne 20 zł, dzieci do lat 3 wchodzą za darmo. Ogród jest niewielki, kameralny. W weekendy bywa tłoczno!
4.Park Szczytnicki
Tuż za Pergolą rozciąga się jeden z największych wrocławskich parków – Park Szczytnicki. To około 100 hektarów zieleni. Przyjemnie tu pospacerować, jesienią nazbierać kasztanów, a także zajrzeć do drewnianego kościoła. To zabytek z przełomu XVI i XVII wieku, przeniesiony tutaj z Kędzierzyna-Koźla. Kościół ostatnio przeszedł remont i działa w nim Otwarta Przestrzeń Kultury to pokazy filmowe i teatralne, spotkania literackie i koncerty. W weekendy wnętrze kościoła otwarte jest dla zwiedzających. W tygodniu można odsłuchać informacji z multimedialnego przewodnika.
Kawałek dalej, przy ul. Kopernika, znajduje się zabytkowe Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Wrocławskiego. Niewiele osób wie w ogóle o jego istnieniu, a powstało ono ponad 100 lat temu! Pierwsze obserwacje astronomiczne wrocławskich naukowców prowadzone były na Wieży Matematycznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Na początku XIX stulecia postanowiono przenieść je na skraj miasta i wybrano lokalizację w ciemnym (wtedy) Parku Szczytnickim.
Zanim nastała pandemia, obserwatorium można było zwiedzać. W otwieranej, drewnianej kopule znajduje się nieużywany, choć wciąż sprawny refraktor Rapsolda, służący do obserwacji gwiazd i komet. Można było zobaczyć stare księgi, przyrządy, zabytkowe meble. W weekendy oraz dla grup szkolnych prowadzone były pokazy w planetarium zainstalowanym w ogrodzie. Mam nadzieję, że za jakiś czas znów będzie można odwiedzić to miejsce.
5. Pawilon Czterech Kopuł
Budynek wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO razem z Halą Stulecia. W 2016 r. został gruntownie odremontowany i działa tutaj oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu – Muzeum Sztuki Współczesnej.
Jeśli wcześniej zwiedzaliście Muzeum Narodowe lub Panoramę Racławicką, możecie wejść do Pawilonu w ramach tego samego biletu (ważnego 3 miesiące). A warto choćby dla samej architektury – niesamowitych białych wnętrz, szklanego dachu przykrywającego dziedziniec, zdobionych sufitów kopuł i sporej przestrzeni, na której rozmieszczono dzieła sztuki współczesnej – m.in. kolekcja prac Magdaleny Abakanowicz czy Stanisława Ignacego Witkiewicza.
W muzeum działa przyjemna kawiarenka – lody, ciasta, kawa i designerskie fotele…
6. Iglica
To jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów Wrocławia – 90-metrowa Iglica, ustawiona w 1948 r.
Od kilku lat w Święto Niepodległości wspinają się na nią alpiniści, by zawiesić na szczycie biało-czerwoną flagę. Pierwszym takim wydarzeniem było zawieszenie flagi zdelegalizowanej „Solidarności” w stanie wojennym. W zeszłym roku na Iglicę wspiął się też pewien młody człowiek, aby zrobić sobie… zdjęcie na Instagram. Nie idźcie w jego ślady…
Możecie za to porozglądać się po stoiskach targu staroci, który każdego miesiąca (najczęściej jest to ostatni weekend miesiąca) w weekendowe poranki odbywa się pod Iglicą. Znajdziecie tutaj prawdziwe retro skarby, jak i zwykłe rupiecie. Zazwyczaj targ staroci pokrywa się terminem z giełdą minerałów w Hali Stulecia, którą lubimy odwiedzać. Mój mąż jest fanem poszukiwania skarbów i zawsze coś musi znaleźć wśród starych, bardziej lub mniej cennych, przedmiotów 😉
Jak dojechać i gdzie zaparkować w okolicy ZOO Wrocław
Okolice ZOO Wrocław są dobrze skomunikowane z centrum miasta. Możesz tam dojechać komunikacją miejską (tramwaje i autobusy). To optymalne rozwiązanie. Dzieci, szczególnie te, które na co dzień nie korzystają z komunikacji miejskiej, na pewno ucieszy przejażdżka tramwajem. Bilety nie są drogie i wygodnie kupuje się je w biletomatach zainstalowanych w każdym pojeździe (płatność kartą!). Dzieci i młodzież na postawie legitymacji szkolnej mają przejazdy bezpłatne.
Parkowanie
Na tyłach Hali Stulecia znajduje się duży wielopoziomowy parking Budimex (A), na którym praktycznie zawsze znajdziesz miejsce do parkowania. Koszt – 6,5 zł za każdą rozpoczętą godzinę.
Jeśli szukasz tańszej alternatywy (B) do zaparkowania na cały dzień, pojedź jeszcze kawałek dalej ul. Wróblewskiego. Po lewej stronie miniesz wjazd na wyżej wspomniany parking Budimex, a kawałeczek dalej po prawej stronie za Hotelem ZOO i Ludkolandem znajduje się ogrodzony parking, za który zapłacisz 15-25 zł za cały dzień (w zależności od dnia tygodnia, w sezonowe weekendy może być drożej).
Możesz też zaparkować na ul. Wystawowej (to przed Halą Stulecia – na mapie litera C), ale tam liczba miejsc parkingowych jest mocno ograniczona.
Wiele osób pozostawia samochód na wielopoziomowym parkingu w galerii handlowej Pasaż Grunwaldzki (E). Można stamtąd podjechać w kilka minut tramwajem do ZOO. Koszt parkowania: pierwsza godzina bezpłatnie, każda następna – 3 zł. Parking czynny jest od godz. 06.00 rano do czasu zamknięcia Multikina. Miej na uwadze, że parking jest nieczynny w dni ustawowo wolne od pracy.
Jest jeszcze bezpłatny parking na ul. Mickiewicza (D) – po drugiej stronie Parku Szczytnickiego. Do ZOO czeka Cię stamtąd ok. 20 minutowy spacer, ale po drodze możecie zahaczyć o plac zabaw w parku.
Jedno, o co Cię proszę: nie parkuj „na dziko” zastawiając chodnik lub wjeżdżając na trawniki. Niestety, w długie weekendy wiele osób parkuje w ten sposób, co policja i straż miejska każe mandatami.
Gdzie zjeść w okolicy ZOO
Okolica nie jest zbyt zasobna w miejsca, gdzie można zjeść z dziećmi smaczny obiad. Króluje fast-food (niestety ten na terenie ZOO jest bardzo marnej jakości), są też dwie pizzerie.
Jeśli tutaj jesteśmy, najczęściej zamawiamy burgery w food-tracku Pasibusa (przed Halą Stulecia) lub kanapki z grillowanymi kiełbaskami w food-trucku Bratwursty przy ZOO. To też fast-foody, ale nieco lepsze jakościowo.
Można za to zjeść smaczny (i piękny) deser. Jeśli zaparkowaliście przy Hotelu ZOO, koniecznie zajrzyjcie na kawę i coś słodkiego do Petit Fours Cafe. Są tutaj ciasta i śliczne kolorowe makaroniki, torciki i bezy z sezonowymi owocami, różne rodzaje kawy z pianką, świeże kanapki i sałatki. Kolorowo i fotogenicznie.
Na piętrze hotelu ZOO znajduje się restauracja Jungle, która serwuje dania kuchni azjatyckiej. Opinie krążą o niej dobre, ale jeszcze nie mieliśmy okazji próbować.