Pałac w Miliczu. Perłowy naszyjnik i historia Marii von Maltzan
Jak to się stało, że wszędzie wokoło same ruiny, a pałac w Miliczu stoi i ma się zupełnie dobrze? Siedzę na parkowej ławeczce przed pałacem i czytam wspomnienia Marii von Maltzan, niezwykłej Dolnoślązaczki, mieszkanki tego miejsca. Możliwe, że to faktycznie zasługa naszyjnika z pereł. To niby tylko legenda, ale jak w każdej legendzie, jest odrobina…