Góry Sowie i sztolnie „Riese” z dziećmi
Kolejny jesienny dzień w Górach Sowich spędzamy pod znakiem tajemnic historii. Naszym celem jest wizyta w kompleksie Riese, a właściwie w jego jednej części - sztolni "Podziemne Miasto Osówka". Zajrzymy do wnętrza góry oraz zwiedzimy dawne obiekty na jej powierzchni. Wszystko owiane tajemnicą, bo przeznaczenie tych budowli do dzisiaj nie zostało odkryte.
Dla wszystkich starszych dzieci (wg mnie minimum 7 lat), szczególnie tych zainteresowanych historią, militariami, zagadkami przeszłości będzie to ciekawa przygoda.
Dla mniejszych dzieci - nie polecam. Dlaczego? O tym przeczytasz dalej.
Poprzedni dzień spędziliśmy na wędrówce na szczyt Wielkiej Sowy. Ta wycieczka jak najbardziej nadaje się dla wszystkich dzieci, bez graniczeń wiekowych. Nocowaliśmy w uroczym hoteliku Sowia Dolina, wrażenia z którego również znajdziesz w poprzednim wpisie.
Po śniadaniu wyruszamy z Sowiej Doliny i przez Przełęcz Jugowską docieramy Rzeczki. W samej Rzeczce można zimą pojeździć na nartach w rejonie Sokolca. Albo wybrać się szlakiem na Wielką Sowę, po drodze zahaczając o schroniska Sowa i Orzeł. Z Rzeczki kilka kilometrów mamy do Osówki (miejscowość Sierpnica).
Jeszcze więcej inspiracji na wycieczki w nietuzinkowe miejsca Dolnego Śląska!
Zobacz "Mój nieoczywisty Dolny Śląsk" - interaktywny przewodnik, z dokładnymi lokalizacjami setek miejsc, mapami, wskazówkami, poleceniami noclegów i gastro oraz mnóstwem ciekawych historii.
Podziemne miasta Gór Sowich
Trochę historii
W czasie II Wojny Światowej rejon Sudetów, w tym Góry Sowie, były praktycznie nietkniętym przez działania zbrojne zakątkiem III Rzeszy. Funkcjonował tutaj przemysł, działały np. wałbrzyskie kopalnie, huty, zakłady chemiczne i inne, wspierające wojenną gospodarkę.
W 1943 roku Niemcy rozpoczęli tutaj prace budowlane na niespotykaną dotąd skalę. W wyjątkowo twardych skałach Gór Sowich rozpoczęli budowę podziemnych tuneli, bunkrów, korytarzy o gigantycznych rozmiarach. Jaki był cel przedsięwzięcia, które nosiło kryptonim Olbrzym (Riese)? Istnieje mnóstwo hipotez: od głównej kwatery Hitlera, poprzez fabryki nowoczesnej broni, po miejsce konstrukcji latających spodków... Wiele legend krąży też na temat skarbów, które mogły zostać ukryte w zasypanych przez Niemców korytarzach...
Ponoć znalezione tutaj dokumenty, które mogłyby rzucić więcej światła na tajemnice sowiogórskich sztolni, zostały utajnione w archiwach amerykańskich na okres 100 lat. Musimy więc poczekać jeszcze do 2045 r. i być może dowiemy się czegoś więcej o Riese?
Po wojnie sztolnie zostały zamknięte. Dopiero w latach '90 zaczęto je eksplorować i powoli udostępniać dla turystów.
Sztolnie dzisiaj
Dziś można zwiedzić trzy części kompleksu Riese:
- Podziemne Miasto Osówka
- Kompleks Rzeczka - Sztolnie Walimskie
- Kompleks Włodarz
Miejsca pamięci
Podczas zwiedzania musimy mieć na uwadze, że budowa tego gigantycznego przedsięwzięcia prowadzona była nadludzkim wysiłkiem przymusowych robotników. Więźniów obozów koncentracyjnych, których tysiące poniosło śmierć podczas katorżniczych prac. Sztolnie, udostępnione do zwiedzania i atrakcyjne dla turystów, nie są jednak parkami rozrywki. To miejsca pamięci. Chodzimy po ziemi, która nosi ślady tragicznych wydarzeń.
Poszukiwaczki historii w Riese
Nasze dzieci nie były jeszcze w żadnej ze sztolni Olbrzyma. Postanowiliśmy je tam zabrać, ponieważ od jakiegoś czasu dość mocno interesują się poszukiwaniem skarbów, historią i wojennymi znaleziskami.
Żeby była jasność - to nie moja zasługa.To z tatusiem oglądają wieczorami wszystkie odcinki „Poszukiwaczy historii”, czyli serii programów o tym, jak dwóch gości w ubraniach moro, wyposażonych w wykrywacze metalu snuje się po lasach i polach w poszukiwaniu różnorakiego żelastwa z czasów II Wojny Światowej. Czego oni tam nie wykopią! Fragmentów czołgów, pojazdów, dział... Był czas, że moje córki chciały dostać wykrywacz metalu pod choinkę i rozpocząć poszukiwania "skarbów" w naszym ogródku. Ale na szczęście ostatnio im to trochę przeszło...
Ja osobiście odwiedziłam już kiedyś wszystkie sztolnie kompleksu Riese, jednak byłam ciekawa, jak zmieniły się te miejsca w ostatnich latach, głównie pod względem udogodnień dla ruchu turystycznego i nowych atrakcji podczas zwiedzania.
Podziemne Miasto Osówka nie dla dzieci?
W Osówce jest teraz nowy, duży parking, a także pawilon z restauracją, sklepikiem z pamiątkami i kasą.
Kupujemy bilety na tzw. trasę historyczną (ceny: 21 zł osoba dorosła, 18 zł ulgowy, niestety brak biletów rodzinnych). To standardowa trasa zwiedzania. Nazywa się ją „historyczną” dla odróżnienia od tras ekstremalnej, ekspedycyjnej i edukacyjnej, które dostępne są po wcześniejszej rezerwacji i dla grup zorganizowanych. Wejścia do sztolni odbywają się o pełnych godzinach i bilet należy kupić minimum 15 minut przed rozpoczęciem zwiedzania.
Wejście do sztolni znajduje się ok. 300 metrów od parkingu i kas biletowych. Docieramy do niego leśną drogą.
Jeśli chodzi o dzieci to musisz wiedzieć, że małe dzieci do 2 roku życia w ogóle nie są wpuszczane na teren kompleksu ze względów bezpieczeństwa. W ogóle nie zaleca się zabierania na trasę dzieci do lat 4 – tak informuje obiekt na swojej stronie internetowej. Co więcej, gospodarze zaznaczają, że starsze dzieci, jeśli będą przeszkadzały w zwiedzaniu, zostaną wyproszone ze sztolni…
Brzmi to trochę niefajnie! Mam nadzieję, że redaktor strony po prostu użył niefortunnych słów i tak naprawdę chodzi o to, aby nie zabierać na zwiedzanie dzieci, dla których może to być po prostu męcząca wycieczka...
Edukacja + trochę cierpliwości
Myślę, że dużo zależy też od przewodnika, który oprowadza grupę po sztolniach. Starsze dzieci mogą mieć mnóstwo pytań, są dociekliwe i to przecież dobrze. Dobry przewodnik nie tylko ciekawie przedstawi historię dorosłym, ale będzie miał też nieco cierpliwości dla dzieci i będzie potrafił zainteresować je swoją opowieścią. W zrozumiały i jasny sposób opowie o trudnej historii. A do dzieci powie coś więcej, niż "proszę o ciszę".
Jasne jest, że obiekty kompleksu Riese to nie do końca właściwe miejsce na hałaśliwe dziecięce eskapady. Jednak edukacja jest najbardziej wartościowym celem każdej podróży. Gospodarze Podziemnego Miasta Osówka o tym wiedzą. Jest w ofercie obiektu "Trasa edukacyjna" przeznaczona dla młodych turystów (dzieci szkolnych). Szkoda tylko, że dostępna jedynie dla grup zorganizowanych. Warto pomyśleć o wprowadzeniu paru ciekawych jej elementów także na trasach dla indywidualnych turystów. Mam nadzieję, że to kwestia czasu!
Nie chcę Cię absolutnie zniechęcać do przyjazdu tutaj z dziećmi, bo naprawdę warto zobaczyć te podziemia. Jednak zanim zdecydujesz się przyjechać z dziećmi do sowiogórskich sztolni zastanów się, czy Twoje dzieci są gotowe na takie zwiedzanie. Czy są choć trochę zainteresowane historią? Warto też sobie wcześniej przeczytać coś w tym temacie, by móc nakreślić dzieciakom kontekst historyczny tych miejsc i wiedzieć, gdzie jedziemy i co będziemy oglądać.
Przejście całej trasy zajmuje około godzinę. Trzeba pamiętać o zabraniu ciepłej bluzy (stała temp. 8 stopni) oraz wygodnych turystycznych butów. Przed wejściem każdy obowiązkowo zakłada na głowę kask.
W mrocznych podziemiach Gór Sowich
W sztolniach Osówki pojawiły się nowości multimedialne, które uatrakcyjniają zwiedzanie. Na początku słuchamy historycznej opowieści (lektorem jest Adam Ferency, którego postać widzimy na projektorze) o II Wojnie Światowej. O schyłku władzy i upadku Hitlera, o budowie podziemnych schronów, fabryk i obiektów, których cel pozostaje nieznany. Także o tragicznych losach więźniów, którzy drążyli tunele w wyjątkowo twardych skałach Gór Sowich. Snujemy mroczne hipotezy o tym, co mogłoby się stać, gdyby obiekty te udało się Niemcom ukończyć...
Dowiadujemy się, w jaki sposób drążono w skałach. Oglądamy ogromną halę z oryginalnymi szalunkami, betonowe chodniki, zasypane szyby. W gablotach można zobaczyć niewielkie pozostałości – głównie metalowe fragmenty konstrukcji, hełmy, a przed wejściem skamieniałe worki z betonem.
Jeśli masz starsze dzieci i interesują Was wojenne tematy i tajemnice podziemi, ciekawą wersją zwiedzania może być "Trasa ekstremalna". Jest ona dostępna dla turystów indywidualnych, ale miejsca trzeba zarezerwować z wyprzedzeniem (należy zadzwonić do sztolni). Dzieci muszą mieć minimum 8 lat i nie bać się pływania łodzią desantową, samodzielnego przejścia po mostku linowym wiszącym nad wodą czy przez ruchome kładki. Nasza najmłodsza córka jest jeszcze za mała na takie atrakcje, ale myślę, że za ok. 2 lata możemy spróbować.
Jeszcze więcej inspiracji na wycieczki w nietuzinkowe miejsca Dolnego Śląska!
Zobacz "Mój nieoczywisty Dolny Śląsk" - interaktywny przewodnik, z dokładnymi lokalizacjami setek miejsc, mapami, wskazówkami, poleceniami noclegów i gastro oraz mnóstwem ciekawych historii.
Co kryje się w lasach Riese
Po wyjściu ze sztolni warto wybrać się, już samodzielnie, leśnym okrężnym szlakiem na górę Osówka. Szlak zaczyna się tuż przy wejściu do sztolni (za drewnianymi domkami). Po drodze można zobaczyć obiekty naziemne, które powstawały w czasach drążenia tuneli w skałach i były elementami kompleksu Riese. Przy obiektach postawione są tablice informacyjne, na każdej z nich kilka ciekawostek historycznych i przyrodniczych. Przejście takim szlakiem okrężnym zajmie Wam około godzinę.
Tajemnicze, lecz niebezpieczne miejsca
Porozmawialiśmy trochę z przewodnikiem na temat tej trasy, czy w ogóle jest bezpieczna, aby pójść tam z dziećmi. Obiekty nie są ogrodzone, do niektórych można zajrzeć lub nawet wejść do środka, ale nie polecam tego robić z małymi dziećmi. A ze starszymi należy bardzo, bardzo uważać.
Pierwszym takim miejscem, do którego docieramy, jest obiekt zwany „Siłownią”. Bardzo dużo tutaj niebezpiecznych metalowych prętów wystających z betonowych konstrukcji. Łatwo się potknąć, poślizgnąć i wpaść do niższej kondygnacji. Są oczywiście chętni śmiałkowie, żeby zejść wgłąb "Siłowni"...
Dalej szlak prowadzi do mrocznego budynku o nazwie „Kasyno”. Po lekko stromej ścieżce można się wspiąć i znaleźć w jego wnętrzu. Tak jak i w przypadku "Siłowni", przeznaczenia tego budynku nie znamy do dzisiaj. Dzieci idą za ręce z tatą, ja za nimi. Grube ściany niedokończonej budowli, z sufitu zwisają korzenie. W powietrzu czuć jakąś nieprzyjemną atmosferę, która każe mi stąd wychodzić tak szybko, jak weszłam.
Schodząc szlakiem w dół dochodzimy do starego tunelu, którym można bezpiecznie przejść na drugą stronę – była to prawdopodobnie rampa kolejowa.
Teraz dochodzimy do szybu windowego – najbardziej niebezpiecznego miejsca, na szczęście otoczonego barierkami (ale na dzieci musisz bardzo uważać!). To 50-metrowa dziura, którą biegł szyb windowy stanowiący komunikację między częścią podziemną, a naziemną. Wcześniej, gdy zwiedzaliśmy podziemia, staliśmy na jego dnie.
Ścieżka prowadzi nas z powrotem w dół, przez las, do drogi, którą dojdziemy do parkingu. Po drodze odnajdziemy jeszcze oczywiście kesz, bo żadna nasza wycieczka nie może się obejść bez geocachingu. 😉
Kolejna lekcja historii za nami
Zwiedzanie Osówki jest mroczne, pełne tajemnic i myśli o dawnych, tragicznych czasach.
Daje nam jednak dużo ciekawych tematów do rozmowy. Dzieciom tłumaczymy zawiłości historyczne, w tym także kwestie zmiany granic i w ogóle terminu "Ziemie Odzyskane". Rozmawiamy o Dolnym Śląsku i o ludziach, którzy przyjechali tutaj po wojnie, tak jak np. nasze rodziny, ale także o tych, którzy musieli stąd wyjechać.
Historia regionu, który teraz nazywamy "naszym" jest mocno skomplikowana. Ale przez to właśnie jest na Dolnym Śląsku tyle tajemniczych miejsc, ciekawostek i zagadek, które możemy odkrywać podczas naszych wycieczek z dziećmi. W planie mamy odwiedzenie dwóch pozostałych sztolni Kompleksu Riese, a dalej pewnie droga powiedzie nas do Książa i jego podziemi, które nie tak dawno zostały udostępnione do zwiedzania.
Ostatnio znów sięgałam do opasłej monografii historycznej Dolnego Śląska, aby jeszcze raz przeczytać o niektórych faktach i tzw. związkach przyczynowo-skutkowych 😉 Dzieci są coraz starsze, zadają coraz trudniejsze pytania. Cóż, nie zawsze odpowiedź znajdę w książce, ale przynajmniej staram się szukać 😉
Czas na pstrąga
Na koniec polecę jeszcze miejsce, gdzie można odpocząć po zwiedzaniu i wędrowaniu po Górach Sowich i zjeść coś dobrego.
To agroturystyka Cicha Woda. Dość znane i lubiane miejsce, szczególnie przez rodziny z dziećmi. Jeśli lubicie pstrągi i proste dania z grilla – warto. Cicha Woda znajduje się w miejscowości Lasocin - zjeżdżając z Przełęczy Walimskiej w stronę Pieszyc, w miejscowości Rościszów trzeba skręcić według znaku kierującego do Lasocina.
Moje córki bardzo lubią ryby i mamy na Ziemi Kłodzkiej kilka takich ulubionych miejsc, gdzie można zjeść dobrego pstrąga (już wkrótce będzie o nich wpis na blogu). Jednym z nich jest właśnie agroturystyka Cicha Woda, którą odwiedziliśmy już kilka razy. Oprócz stawu z rybami i ładnego terenu zielonego jest tutaj zagroda ze zwierzętami domowymi oraz plac zabaw. Świeżą rybę (pstrągi, sezonowo także karpie) można zjeść na miejscu lub zabrać do domu. W Cichej Wodzie są także noclegi (niedrogie pokoje 2 i 3 osobowe o prostym wystroju) oraz spora sala do imprez zorganizowanych.
Jeszcze więcej inspiracji na wycieczki w nietuzinkowe miejsca Dolnego Śląska!
Zobacz "Mój nieoczywisty Dolny Śląsk" - interaktywny przewodnik, z dokładnymi lokalizacjami setek miejsc, mapami, wskazówkami, poleceniami noclegów i gastro oraz mnóstwem ciekawych historii.