Wyspa Šolta. Idealne miejsce na chorwackie slow travel z dziećmi

Szczerze mówiąc, nie wiem jak to się stało, że oddalona o godzinę przeprawy promem ze Splitu malownicza Šolta do tej pory pozostaje tak spokojnym, cichym i urokliwym miejscem. Jak dla mnie - wymarzonym na rodzinne wakacje slow-life.

Nie ma tu gwarnych kurortów. Nastaw się raczej na piękną przyrodę, puste wybrzeża, wzgórza porośnięte oliwnymi drzewkami i kilka uroczych miejscowości, w których wciąż przeważa stara, kamienna zabudowa. Brak też tutaj piaszczystych plaż. Są żwirkowe i kamieniste.

Na pamiątkę zabierzesz do domu słoiki wspaniałego miodu z kwiatów dzikiego rozmarynu, oliwę z oliwek oraz butelkę lokalnego wina.

Na początek podam Ci kilka przydatnych informacji praktycznych.

Jak dojechać i kiedy jechać do Chorwacji?

Na wyspę Šolta z Wrocławia jest ok. 1314 km. Nasza trasa do Chorwacji standardowo wiedzie przez Czechy, Austrię i Słowenię. Przygotowałam na ten temat osobny wpis: ze szczegółową mapą trasy, którą jechaliśmy, kosztami winietek i autostrad.

Z praktycznych informacji polecam Ci także mój artykuł o tym, czy warto kupować polisę ubezpieczeniową na wyjazd, czy wystarczy zabrać tylko kartę EKUZ? A także mój zestaw wskazówek dotyczących pakowania się na wyjazd z dziećmi wraz z listami do pobrania.

Wzorem lat ubiegłych, na wakacje wybraliśmy się w drugiej połowie czerwca. Podróżowanie jeszcze przed głównym sezonem ma swoje zalety. Pogoda jest już prawdziwie letnia, choć mogą zdarzyć się chłodniejsze dni. Nie ma jeszcze też tłumów turystów, a korki na autostradach są zdecydowanie mniejsze, niż w wakacje.

Jak znaleźć nocleg w Chorwacji - czyli czerwcowe slow-life przy basenie

Nigdy na wakacje z dziećmi nie jeździmy „w ciemno”. Nie wyobrażam sobie, po 12-15 godzinach jazdy, kręcenia się po miejscowościach w poszukiwaniu odpowiedniego noclegu dla naszej rodzinki. Po podróży chcę odpocząć, najlepiej na jakimś ładnym tarasie z widokiem. Dlatego odpowiednio wcześniej zabieram się za szukanie noclegu. Jeśli chcesz wiedzieć, jak to robię, zapraszam Cię do wpisu – Jak szukać i znaleźć nocleg?

W czerwcu mam większy wybór miejsc noclegowych, niż w szczycie sezonu, a ich ceny są nieco niższe. Korzystając z niższych cen wybieramy apartamenty o wyższym standardzie. Szukam takiego z dwoma sypialniami (podróżujemy z 3 dzieci i chcemy, by miały swoją osobną sypialnię), aneksem kuchennym, tarasem lub balkonem z ładnym widokiem.

Bardzo pożądaną atrakcją w apartamencie jest basen. I to zarówno przez dzieci, jak i rodziców ? Niewielki, ale taki, gdzie dzieci mogą się pluskać pod naszym okiem i gdzie mogą doskonalić naukę pływania i nurkowania. Ma to dla mnie bardzo duże znaczenie – np. nauka oddychania w masce z rurką jest zdecydowanie bezpieczniejsza w słodkiej basenowej wodzie. Zachłyśnięcie się morską wodą może być bardzo groźne dla zdrowia.

Dzieci kochają basen i mimo, że dużo czasu spędzamy na plażach, poznajemy okoliczne zatoczki i ich podwodne życie, dzieci zawsze chętnie wskakują do basenu. A ja korzystam z tego czasu i w spokoju sączę poranną kawę i nadrabiam zaległe lektury.

Był to nasz trzeci wyjazd z dziećmi do Chorwacji.

Oto mój przepis na udany odpoczynek na Šolcie.

1. Poczuj chorwacką gościnność

Na miejsce naszego urlopu na Šolcie wybraliśmy miejscowość Maslinica i Apartamenty Igor.

Zadbany dom położony jest na wzgórzu z ładnym widokiem. Do „centrum” miejscowości, czyli niewielkiej przystani z kilkoma restauracjami i promenadą, schodzi się w dół ścieżką kluczącą pomiędzy kamiennymi zabudowaniami – w sumie ok. 10 minut. Od żwirowej plaży dzieli dom podobna odległość.

Nasz apartament zlokalizowany na 2 piętrze był bardzo komfortowy – duży (ok. 100 m kw.), czysty, trzy sypialnie (miały być dwie, a okazało się, że jest jeszcze mały pokoik z pojedynczym łóżkiem), dwie łazienki (z pralką), wyposażony we wszystkie potrzebne gadżety (także zmywarkę) aneks kuchenny, salon oraz spory taras. Koszt wynajęcia tego apartamentu to 90 EUR za dobę (w czerwcu).

Mogliśmy korzystać z kamiennego grilla, basenu (głębokość ok 1.7 m) i niewielkiego tarasu przy basenie z kanapą i fotelami. Gospodarze wynajmują tylko dwa mieszkania, także nawet przy pełnym obłożeniu jest tutaj dość miejsca.

Właściciele są przemili, bardzo otwarci, bezproblemowi i pomocni. Oprócz wskazówek typowo turystycznych, co rusz otrzymywaliśmy od gospodyni a to cukinie, a to ogórki prosto z ogródka. Cukiniowe leczo wychodziło z nich znakomite.

W dzień, kiedy drużyna Chorwacji pokonała Danię i awansowała do półfinału Mistrzostw Świata w piłce nożnej, zostaliśmy poczęstowani ogromnym ciastem tiramisu. A na koniec pobytu otrzymaliśmy piękne pamiątki - album z chorwackimi latarniami morskimi i wyśmienite, słodkie wino Prošek.

2. Smakuj o zachodzie słońca

Maslinica to mała wioska - mieszka tutaj około 200 stałych mieszkańców. Po jednej stronie wąskiej zatoczki skupione są kamienne domy, a po drugiej elegancka Marina Martinis Marchi z luksusowym hotelem, zlokalizowanym w odrestaurowanym 17-wiecznym zameczku.

W miejscowości jest ładna, choć dość wąska, żwirowa plaża. Mamy z niej widok na mały archipelag 7 wysepek: Balkun, Rudula, Grmej, Stipanska, Saskinja, Polebrnjak, i Kamičić. To miejsce słynie z malowniczych zachodów słońca.

W Maslinicy mogę polecić kilka restauracji, które odwiedziliśmy w czasie naszego pobytu na Šolcie.

• Konoba Sagitta – przytulna restauracja przy samym deptaku. Dania z grilla w umiarkowanych cenach.
• Restoran Sampjer - położona nieco w oddali od centrum, za to na wzgórzu, z którego roztacza się widok na archipelag. Ten zachód słońca! Ryby i owoce morza. Nasze dzieci wymiotły półmiski z grillowanym brancinem (odmiana okonia morskiego) do ostatniego kawałka. Nie wiem, czy dlatego, że były takie głodne, czy że ryba taka pyszna. Ceny dość wysokie.
• Konoba Šešula – knajpka jak najbardziej warta półgodzinnego spaceru wzdłuż wybrzeża do zatoczki Šešula, gdzie jest położona. Grill, ryby, owoce morza. Ceny umiarkowane.
• Restoran Martinis Marchi – elegancka restauracja z wyszukanymi daniami. Bardzo smaczne świeże ryby i owoce morza (ośmiornica!), a także desery. Ceny wysokie.

Oprócz Masilinicy, na Šolcie są jeszcze 3 letniska: Stomorska, Nečujam i Rogač. W każdym z nich znajdują się niewielkie, dość płaskie i przyjazne dzieciom plaże żwirowe, małe promenady i knajpki. Z ciekawostek, w Rogaču i w Nečujamie znajdują się zabytkowe Domy Polskie. Można obejrzeć je z zewnątrz.

3. Skosztuj miodu z kwiatów rozmarynu

Nie można pominąć wizyt w starych miejscowościach na wyspie: Grohote, Gornje, Dolnje i Srednje Selo. Wśród ciasnych uliczek i kamiennych domów toczy się chorwacki slow-life, a na nas czekają prawdziwie smakowite atrakcje.

W Grohote odwiedziliśmy gospodarstwo państwa Tvrdić. Od 3 pokoleń zajmują się pszczelarstwem. Miód! To jest to, co nasze małe Kubusie Puchatki lubią najbardziej. Zaopatrzone w bagietki z pobliskiego sklepu zadzwoniły do furtki gospodarstwa. Pan Tvrdić zaprasza do środka i ciekawie opowiada o produkcji miodu tradycyjnymi metodami, o życiu i zwyczajach pszczół i o tym, jak bardzo zagrożony jest ich los.

Rozmawiamy o jego edukacyjnym projekcie Give Bees a Chance i o tym, że każdy z nas może zrobić coś dla ochrony pszczół – choćby sadząc kolorowe kwiaty w ogródkach i na balkonach lub instalując domki dla pszczół. Gospodarz posługuje się j. angielskim, więc tłumaczymy dzieciom najważniejsze rzeczy.

Duże wrażenie na dzieciakach robi „okno w ulu”. W jednej ze ścian budynku znajduje się ul, do którego można zajrzeć przez okno - przez szybę obserwować pracę pszczół.

Najważniejszym jednak punktem wizyty jest degustacja. Miód z kwiatów rozmarynu jest wyśmienity. Dzieci nie chciały stamtąd wyjść! Trochę było nam niezręcznie wyjadać miody w takich ilościach, ale gospodarz był bardzo zadowolony i cieszył się, że dzieciom tak smakuje. Zakupiliśmy więc po kilka słojów dla nas i dla rodziny. I za kilka dni przyszliśmy znów, bo stwierdziliśmy, że mamy ich jednak za mało ?

4. Pamiętaj, że oliwa jest tylko z oliwek

W miejscowości Gornje Selo wstąpiliśmy na kolejną degustację – w tłoczni Olynthia testowaliśmy przeróżne smaki oliwy. Wiesz, że wyrażenie „oliwa z oliwek” to „masło maślane”? Możemy za to mówić „olej z oliwek” To tak jak z tym cofaniem do tyłu, spadaniem w dół, akwenem wodnym i innymi pleonazmami ?

Drzewek oliwnych na Šolcie uprawia się spore ilości. Wśród nich dwie odmiany występujące tylko tutaj. W Olynthii ja uzupełniałam swoje kuchenne zapasy, a dzieci znów wparowały z tymi bagietkami, które zanurzały w oliwach o różnej intensywności i różnych smakach. Szczególnymi względami cieszyły się te aromatyzowane pomarańczą oraz z bazylią.

5. A wino słodsze niż miód

W piwnicy Tomislava Purtića w miejscowości Srednje Selo, do degustacji przystępują już tylko dorośli. Próbujemy nagrodzonych medalami produktów – czerwonego wina Dobričič z antycznego szczepu winogron uprawianych tylko na Šolcie, a także białego Pošipa. Jak to zwykle bywa w takich miejscach, zabieramy kilka butelek „na wynos”.

6. Czy wiesz, jak mocno pachną dzikie zioła?

Dwa tygodnie spędziliśmy na wyspie i mimo że w planach była wizyta w Splicie i zwiedzanie miasta (tylko godzina promem), odpuściliśmy ją sobie. Jakoś nie mieliśmy ochoty na miejski gwar. Woleliśmy pobyć na wyspie i cieszyć się przyrodą i spokojem. Przemierzyliśmy Šoltę wzdłuż i wszerz.

Jest kilka dzikich miejsc, które można odwiedzić i spędzić tam dzień, choć nie są łatwo dostępne. Nie dojedziesz autem nad samą „plażę”. Trzeba przejść trochę pieszo po kamienistych ścieżkach, po drodze nazrywać gałązek dzikiego rozmarynu, oregano, dzikiego kopru, kocanki włoskiej (tzw. maggi) czy wawrzynu (liść laurowy). Posłuchać głośnego „piłowania” cykad i obserwować uciekające spod stóp jaszczurki. Zobaczyć, jak kwitną opuncje i dyskutować, czy to naprawdę ten kaktus, który można zjeść?

Na mapce zaznaczyłam kilka takich miejsc - może zechcesz do nich dotrzeć?