Pałac Kamieniec. Prawdziwy odpoczynek w rytmie slow
Pałac Kamieniec koło Kłodzka od kilku lat błyszczy. Z wilgotnej, opuszczonej rudery, którą dawny majątek von Seherr-Thossów był jeszcze w 2009 roku, stał się prawdziwą perełką ziemi kłodzkiej. To miejsce dla wszystkich fanów prawdziwego slow-travel. Jest tu coś, co niektórzy nazywają „duszą”, „tym czymś”, „klimatem”, „pasją” a ja nazywam „ręką dobrego gospodarza”.
W tym wpisie przedstawiam Ci miejsce, które warto odwiedzić planując swój czas na ziemi kłodzkiej. Albo nawet mogę napisać „w Kotlinie Kłodzkiej”, bo to właściwa kotlina. (Wiem, często czepiam się tego nazewnictwa, ale jako geografka nie mogę wytrzymać, gdy np. Góry Stołowe albo Masyw Śnieżnika nazywa się Kotliną Kłodzką, ale zostawmy to teraz). W każdym razie Kamieniec jest w Kotlinie Kłodzkiej i chcę w tym wpisie zachęcić Cię do odwiedzin w tym miejscu. Pokażę zmiany jakie zaszły – czyli spektakularną przemianę z opuszczonej ruiny w piękną rezydencję oraz to, co oferuje dziś pałac nie tylko dla gości hotelowych, ale też dla turystów wpadających tu przejazdem, przy okazji. Na koniec artykułu będzie lista ciekawych miejsc, które możesz zobaczyć w bliskiej okolicy. I jeszcze niespodzianka, więc czytaj uważnie.
Kamieniec koło Kłodzka
Na początek musimy sobie określić i zapamiętać lokalizację. To bardzo ważne, bo z racji zbieżności nazw, pałac w Kamieńcu koło Kłodzka bywa czasem mylony z pałacem w Kamieńcu Ząbkowickim. Oba miejsca dzieli około 30 kilometrów i w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, by odwiedzić oba. Posiadłość należąca niegdyś do Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim to wspaniały, warty odwiedzenia zabytek i ciekawa historia, jednak nie oferuje możliwości noclegu i wspaniałego jedzenia – po to musisz przyjechać do Kamieńca koło Kłodzka.
Kiedyś Kamieniec Ząbkowicki nosił nazwę Kamenz, a Kamieniec koło Kłodzka – Kamnitz. Po wojnie obie miejscowości nazwano tak samo. I dziś w obu znajdują się piękne pałace – stąd czasem pomyłki wśród turystów.
Pałac Kamieniec – wczoraj i dziś
Kamieniecki pałac wzniesiony został w XVIII wieku. Niewielki budynek mieszkalny przebudowano wtedy na barokowy dworek. Był to 1780 rok – taką datę możemy odczytać z kamienia, który odkryto podczas remontu pałacu.
XIX wiek to czas rozkwitu uzdrowisk kłodzkich. Zapleczem dla uzdrowisk stały się okoliczne folwarki, które zapewniały wszystko, co było potrzebne na stołach kuracjuszy – pieczywo i mięso, przetwory i nalewki, owoce i warzywa… Dzięki temu gospodarstwa takie jak Kamieniec, Korytów czy Piszkowice – także rozkwitały. W folwarku w Kamieńcu trzymano wówczas około 700 merynosów, a miejsce słynęło też na całe hrabstwo kłodzkie z jarmarków końskich.
Majątkiem w Kamieńcu władała wówczas rodzina von Seherr-Thoss. Artur von Seherr-Thoss zlecił przebudowę barokowego dworku na niewielki pałac. Powiększył go o skrzydło północne, a wejście zyskało portal z piaskowca, do dziś zachowany z datą budowy – 1883 rok. Do bryły pałacu dobudowano narożny, wieżowy wykusz. Przeprowadzono także modernizację folwarku. Stale upiększali ogród, który stał się ich oczkiem w głowie. Zbudowali romantyczną herbaciarnię z przepięknymi widokiem na okolicę. Seherr-Thossowie byli właścicielami Kamieńca do 1945 roku.
Czas powojenny dla wielu tego typu posiadłości ziemskich, pałaców, dworów, wyglądał bardzo podobnie. Przekształcenie w PGR-y, budynki pałacowe wykorzystywane na biura, mieszkania, czasem szkoły. Zaniedbane, regularnie okradane z cennych artefaktów. Folwark w Kamieńcu był w tym czasie składnicą nawozów, a płacowe przestronne wnętrza podzielono na małe mieszkania dla pracowników. Najgorszy w tym wszystkim był dla obiektów brak remontów. Nikt nie dbał o „nie nasze”. Ludzie mieszkali w zabudowaniach dopóki się dało, dopóki tynk nie spadał na głowę lub nie lało się ciurkiem przez dziurę w dachu… Ostatni lokatorzy opuścili kamieniecki pałac w 2004 roku.
Pałac w Kamieńcu miał szczęście
Kto z Was jeździ po Dolnym Śląsku, zresztą po całym terenie tzw. „Ziem Odzyskanych”, zwiedza je, zagląda do wsi i miasteczek, ten wie, że liczba dawnych pałaców i dworów jest tutaj wręcz ogromna. Na samym Dolnym Śląsku było ich po wojnie około dwóch tysięcy! W latach ’90, po likwidacji PGR-ów, wiele z nieruchomości, które przetrwały, trafiło na sprzedaż. Często za bezcen. Pojawiali się „inwestorzy z teczką”, chętni na zakup, z wizją… Niestety często ten czas był dla dawnych posiadłości jeszcze gorszy. Wiele nieudanych, lub w ogóle nierozpoczętych inwestycji, „tajemnicze” podpalenia, doprowadziły miejsca do ruiny takiej, z której nie dało rady już się podnieść. Zdecydowaną większość dawnych rezydencji możemy oglądać dziś już tylko na zdjęciach.
Metamorfoza
W 2007 roku ziemię kłodzką odwiedzają Katarzyna i Wojciech Hutni. Zwiedzają zamki, zaglądają do dawnych pałaców, dworów. Po drodze wstępują także do Kamieńca. Nie wiem, co urzekło ich właśnie w tej zdewastowanej, zawilgoconej ruderze, ale coś musiało w niej być… Może ta piękna posadzka w hallu, którą jeszcze uda się uratować? Dwa lata później podejmują decyzję o zakupie pałacu. Szczęśliwy to był dzień dla Kamieńca. Czy dla inwestorów też? Mam nadzieję 😉
Nowi właściciele tworzą plany, wizje, projekty i w 2011 roku rozpoczynają remont. Jak to z remontami zabytków bywa, plany i projekty szybko zostają zweryfikowane przez tzw. życie i remontowe odkrycia. Najczęściej to niespodzianki generujące kolejne koszty. Współpraca z konserwatorem zabytków, na którą wielu inwestorów narzeka, w tym przypadku układała się pomyślnie. Niestety nie udało się pozyskać żadnych funduszy zewnętrznych i całość inwestycji przeprowadzana jest z własnych środków.
Była też i miła niespodzianka w czasie prac remontowych. W nadprożu jednych drzwi odkryto list sprzed prawie 200 lat! Udało się nawiązać kontakt z wnukiem ostatnich właścicieli kamienieckich dóbr. Do dziś Hutni pozostają z nim w serdecznych kontaktach, a w prezencie otrzymali przedwojenne zdjęcia pałacu z rodzinnych albumów oraz stare mapy Hrabstwa Kłodzkiego, które dziś wiszą w pałacowej bibliotece.
W 2015 roku zakończono pierwszy etap inwestycji i butikowa rezydencja „Pałac Kamieniec” została otwarty dla gości. Po niej przyszła kolej na stary folwark, który przerobiono na restaurację i sale konferencyjne, oddane do użytku w 2022 roku.
Zobacz kilka zdjęć z „przed i po”:
Zima i wiosna w Kamieńcu
Pierwszy raz odwiedziliśmy pałac zimową porą. Zabraliśmy dzieci na weekend z myślą, że trochę odpoczniemy, pospacerujemy i zjemy coś dobrego. Generalnie tak, plany się zrealizowały i to na bardzo wysokim poziomie – odpoczynku, jedzenia i okoliczności. Urzekła nas atmosfera pałacu. Piękne, jasne i ciepłe wnętrza, dbałość o detale. Przesympatyczna obsługa. Można poczuć się jak na wakacjach u dalekiej cioci hrabiny. Spodobała nam się przestrzeń – i ta na zewnątrz, ale i wewnątrz hotelu. Salon Kredensowy, biblioteczka, mnóstwo miejsca, gdzie można posiedzieć z książką, z kawą. I słoje z ciasteczkami, do których dzieci kursowały wieczorem jeszcze dłuugo, a skrzypiące stare deski zdradzały ich niecne plany. Ja za to robiłam zdjęcia wnętrz, podłogi w holu, starych drzwi i porównywałam je z tym, co było kiedyś w kamienieckim pałacu.
Mieliśmy okazję degustować nowe zimowe menu w restauracji. Roladki z pstrąga kłodzkiego, przepyszny krem z porów, biodrówka jagnięca z kapustą, która została moją faworytką wśród kapust, a potem słodkości. Wszystko z lokalnych produktów. Niestety, ogródek pani Maryli, który latem zapewnia gościom świeże zielone skarby, zimą czeka przykryty białą pierzynką. Ale nic straconego. Wrócimy, zobaczymy.
Lubię wracać tam, gdzie byłam
Gdy wróciliśmy do Kamieńca w maju, było właśnie tak, jak sobie zimą wyobrażałam. Dookoła niekończące się pola zieleni, kwitnące kasztanowce, śpiew ptaków, rododendrony… A w ogrodzie użytkowym prace w pełni. Piwonie już wysokie, rozsady gotowe, świeże zioła trafiają prosto na talerze gości. Przed śniadaniem wybrałam się na spacer polną drogą i wracając zajrzałam do ogródka. Myślałam, że to ja wstałam pierwsza, ale myliłam się. Pani Maryla już działała tam od świtu! Ucięłyśmy sobie dość długą pogawędkę, bo wspólny temat znalazł się od razu. Czy będą jeszcze przymrozki? Jak zwalczać szkodniki? Które odmiany piwonii są najpiękniejsze?
Już zimą zwróciłam uwagę na ładnie utrzymane, zrewitalizowane ruiny starego domu ogrodnika. Ale dopiero teraz zobaczyłam, jaką klimatyczną aranżację dla nich przewidziano. Pomiędzy starymi ścianami stanęła nowoczesna szklarnia, a w zaułkach murów rozmieszczono ogrodowe stoliki i ławki. Zaraz wracam tu z kawą!
Romantyczna kolacja w szklarni, czy piknik w ogrodzie?
W ciągu dnia w pałacowej szklarni rządzi pani Marylka. Ale okazuje się, że to nie tylko obiekt typowo gospodarczy, ale także nietuzinkowa przestrzeń do zorganizowania spotkania albo romantycznej kolacji. Gdy nadarzy się wyjątkowa okazja, wieczorem szklarnia może rozbłysnąć blaskiem świec i lampionów. Można spędzić tu czas we dwoje lub w gronie przyjaciół i celebrować wyjątkowe chwile. Niezwykły jest urok tego miejsca wieczorem.
Piknik w ogrodzie Pałacu Kamieniec
Zimą tylko słyszałam o tych pałacowych piknikach, a tym razem mieliśmy okazję przetestować tę opcję. I to jest coś, na co koniecznie trzeba się skusić. Nawet nie trzeba być gościem hotelowym (chociaż warto), gdyż tereny te dostępne są także dla gości z zewnątrz, którzy przybywają tu na spacer lub z zamiarem skorzystania z restauracji. Sezon na pikniki zaczyna się w połowie maja i trwa do końca września.
Jak wygląda piknik w Pałacu Kamieniec?
Przede wszystkim, trzeba dokonać rezerwacji minimum dwa dni wcześniej (tel: 74 869 20 45). A to dlatego, że wszystkie produkty, jakie znajdziesz w koszach piknikowych, są przygotowywane na miejscu: drożdżówki z owocami, croissanty wytrawne z jajkiem sadzonym, boczkiem lub pastą z awokado, słodkie kremy kawowe z owocami, deska serów i świeżych owoców, domowe lemoniady. Oprócz koszy z jedzeniem, otrzymasz elegancką piknikową zastawę i koce. Możesz rozłożyć się w dowolnym miejscu ogrodu i cieszyć się przestrzenią. Pograć w bule, w badmintona, poczytać na leżaku, albo po prostu poleżeć i popatrzeć na przesuwające się na niebie chmury. Kiedy ostatnio mieliście na to czas…?
Kliknij tutaj i sprawdź ofertę piknikową na stronie pałacu.
Slow travel w Pałacu Kamieniec
Pałac, folwark i ogród w Kamieńcu to idealna przestrzeń na wypoczynek w rytmie slow. W kilku punktach – oto dlaczego:
- przepiękne wnętrza, w jasnych pastelowych barwach, bez nachalnej elegancji, proste detale i ozdoby sprawiają, że czujesz się jak w dawnej wiejskiej rezydencji;
- poznajesz historię miejsca: udało się zachować oryginalną posadzkę podłogową Villeroy&Boch w hallu pałacowym, a także m.in. stare drewniane drzwi wejściowe, piaskowcowy portal, zrekonstruowano piękne modrzewiowe schody, sklepienia w dawnej stajni oraz wydzielić ogólnodostępną część z archiwalnymi fotografiami przedstawiającymi historię pałacu;
- szef kuchni opracowuje sezonowe menu z wykorzystaniem lokalnych i sezonowych produktów – koniecznie polecam spróbowanie pstrąga kłodzkiego!;
- pałac posiada swój własny ogród kwiatowo-warzywny. Prowadzi go pani Maria, od lat mieszkająca w Kamieńcu. Sezonowe kwiaty zdobią wnętrza, a owoce, warzywa i zioła zjadają goście pałacowej restauracji
- pałac posiada własną pasiekę. Oprócz miodu, goście mogą próbować pałacowych przetworów i nalewek;
- odtworzono historyczny ogród. Latem dla wszystkich odwiedzających, nie tylko gości hotelowych, dostępna jest łąka i przestrzeń wokół pałacu, gdzie można piknikować, odpoczywać, spacerować;
- otoczenie. Ktoś może powiedzieć, że to miejsce pośrodku niczego. Kamieniec to posiadłość idealnie wkomponowana w krajobraz Kotliny Kłodzkiej. Zagubiona wśród pagórków, pól, wąskich dróg, idealnych na spacery i rowerowe wycieczki;
- gospodarze organizują jarmarki świąteczne, warsztaty, romantyczne kolacje z muzyką na żywo, spacery z ornitologiem i inne aktywności dla gości i mieszkańców
Pałac Kamieniec – informacje praktyczne
- rezydencja posiada łącznie 17 pokoi – 10 w budynku pałacu i 7 w budynku folwarku. Pokoje są różnej wielkości – wśród nich są pokoje trzyosobowe i pokoje rodzinne (z rozkładaną sofą). Polecam pokój nr 4 z wykuszem i tym oknem z widokiem na Góry Bardzkie!
- do dyspozycji gości jest sauna oraz masaże
- goście mogą korzystać z jadalni i biblioteki – dostępna jest tu kawa, herbata i domowe ciasteczka
- Pałac Kamieniec nie akceptuje zwierząt. Z psem można odwiedzić restaurację w folwarku
- turyści mogą zwiedzić wystawę fotografii, ogród, zorganizować piknik na łące
- polecam dla: par na romantyczne weekendy, jako prezent (voucher na pobyt), dla osób ceniących kuchnię na doskonałym poziomie, a także spokój, bycie z dala od zgiełku kurortów, jako miejsce na niewielkie rodzinne lub biznesowe przyjęcia i spotkania, a także dla rodzin, które lubią kontakt z naturą (trzeba jednak pamiętać, że nie ma tu specjalnych atrakcji „pod dzieci” typu plac zabaw, basen, sala zabaw itp).
Artykuł powstał w ramach mojej współpracy reklamowej z pałacem Kamieniec. Moi Czytelnicy otrzymują kod rabatowy w wysokości 10% na rezerwację pobytu w rezydencji. Wystarczy w polu „mam kod rabatowy” wpisać hasło „silvermint” na stronie pałacu lub dokonać rezerwacji w hotelowej recepcji tel. +48 74 8692045. Kod jest ważny do 30.06.2023, działa na rezerwacje noclegów (bez pakietów).
W artykule wykorzystałam zdjęcia sprzed remontu pochodzące z archiwum pałacu – za zgodą ich autora.
Pałac Kamieniec – co warto zobaczyć w okolicy?
Najlepiej ruszyć przed siebie. Spacerować przez pola, podziwiać krajobrazy, pomyśleć o tych dawnych majątkach, posłuchać śpiewu ptaków latem, albo zupełnej ciszy zimą. To także idealne tereny na wycieczki rowerowe.
Kilkanaście minut spaceru dzieli Cię od najwyższego z okolicznych wzniesień – Góry Kamiona. W lesie znajduje się stary, dość zarośnięty kamieniołom melafiru. Przy odrobinie szczęścia wygrzebiesz z gruzowiska ładny kryształek górski albo małą geodę z agatem… Może to właśnie od kamieni wywodzi się nazwa wsi?
Dalej, polnymi drogami, możesz dojść w ok. 1,5 godziny (niecałe 5 km w jedną stronę) do wieży widokowej Suszynka. Czynna codziennie od 08.00 do 22.00 bezpłatna wieża widokowa przy ładnej pogodzie gwarantuje przepiękne widoki: na Góry Sowie, Bardzkie, Masyw Śnieżnika, całą Kotlinę Kłodzką, Góry Bystrzyckie i Orlickie, Stołowe, a dalej nawet na Karkonosze z wyniosłym szczytem Śnieżki.
W Kamieńcu możesz spotkać alpaki – działa tu gospodarstwo „Alpakowa Kotlina”. Zadzwoń pod nr 504 452 747 by umówić się na spotkanie z tymi przesympatycznymi zwierzakami.
Do okolicznych pałaców i dawnych folwarków dotrzesz rowerem albo samochodem. Warto obejrzeć pobliskie (dostępne tylko z zewnątrz):
- w Szalejowie Dolnym (oprócz zobaczenia pałacu i mauzoleum można przespacerować się także nostalgicznym szlakiem starych kapliczek i figur przydrożnych)
- w Bożkowie
Jeśli pałac w Kamieńcu będzie miejscem Twojego dłuższego pobytu na ziemi kłodzkiej, będzie dobrą bazą wypadową do odkrywania jej uroków. Możesz zaplanować całodzienną wycieczkę do:
- Zamku Sarny
- Pałacu Gorzanów
- w Góry Stołowe – np. piękna pętla z Lisiej Przełęczy szlakiem do Skalnej Czaszki, Skał Puchacza i Białych Skał
- Jaskini Niedźwiedziej
- Międzygórza
- Lądka Zdroju i Jaskini Radochowskiej
- Ołdrzychowic Kłodzkich
- Barda
- Kamieńca Ząbkowickiego
I wielu innych miejsc – inspiracji szukaj na tym blogu i w moich przewodnikach po nieoczywistym Dolnym Śląsku.
Kusisz tym pałacem ale poczekam …aż psy będą mogły tu spać 🤪
I terA wiadomka kto pisał komentarz 🤣
Aaa wiadomo! Ta od psów! ;-)))