Najkrótszy szlak na Śnieżnik – idealny na jesień
Jaki jest najkrótszy szlak na Śnieżnik?
Często takie pytanie pojawia się w wyszukiwarce mojego bloga.
Generalnie rzecz biorąc, na najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich można wejść od strony: Czarnej Góry, Międzygórza, Kletna, Przełęczy Płoszczyna, z Trójmorskiego Wierchu lub od strony czeskiej.
- Ja osobiście i niezmiennie polecam wszystkim najpiękniejszą drogę na Śnieżnik, czyli szlak z Czarnej Góry przez Żmijowiec i Mariańskie Skały. Jest ona idealna na rodzinne wycieczki, z dziećmi. Są piękne widoki i łatwe ścieżki. To mój ulubiony szlak w tej części Sudetów Wschodnich.
- Z kolei najpopularniejsze szlaki na Śnieżnik prowadzą z Międzygórza. To klasyczne, dawne drogi drwali, którymi śnieżnickie stoki pokonywała nawet sama królewna Marianna Orańska ze swoim ojcem, królem holenderskim. Można zrobić sobie stamtąd ładną pętelkę wybierając szlaki czerwony i niebieski lub zielony.
- Bardzo łatwa, niezbyt długa, aczkolwiek nieco monotonna droga na Śnieżnik wiedzie czarnym szlakiem rowerowym (w zimie narciarskim) z Janowej Góry – najłatwiejszy szlak na Śnieżnik. Do Przełęczy Śnieżnickiej jest stamtąd niecałe 5 kilometrów.
- Jednak najkrótszy szlak turystyczny na Śnieżnik prowadzi z Kletna i przydaje się szczególnie w jesienne, bezśnieżne dni. O nim będzie w tym wpisie. Polecę Ci także miejsce, gdzie możesz zjeść pysznego pstrąga oraz sprawdzony adres na nocleg.
Mój nieoczywisty Dolny Śląsk – wszystkie szlaki na Śnieżnik
Opisy szlaków z mapami turystycznymi, a także ponad 200 nietuzinkowych, pięknych miejsc i inspiracji na Dolnym Śląsku znajdziesz w moim interaktywnym przewodniku „Mój nieoczywisty Dolny Śląsk”. Zobacz tutaj, jak wygląda w środku i czy przyda Ci się na Twój wyjazd.
Najkrótszy szlak na Śnieżnik
Późną jesienią, gdy dzień krótki, pogoda niepewna, a jak zwykle ciągnie nas w góry, warto rozważyć wyjście na Śnieżnik i wybrać najkrótszy szlak, czyli z Kletna.
Jaskinia Niedźwiedzia
W Kletnie parkujemy na ostatnim parkingu przy drodze do Jaskini Niedźwiedziej. Z reguły w listopadzie / grudniu jaskinia jest zamknięta – ma swoją coroczną przerwę na konserwację szlaku i regenerację klimatu. Jeśli jednak planujecie wycieczkę w czasie, gdy jest czynna (sprawdź na stronie jaskini) warto zarezerwować bilety na pierwsze poranne wejście i bezpośrednio po zwiedzaniu ruszyć szlakiem na Śnieżnik. Jaskinia jest przepiękna, obowiązkowo trzeba ją zobaczyć będąc w Sudetach Wschodnich i warto swój plan zwiedzania dostosować do dostępności biletów do jaskini (trzeba rezerwować z wyprzedzeniem). Wszystko o tej naszej perle Sudetów napisałam tutaj.
Żółty szlak na Śnieżnik i jego alternatywy
Z parkingu kierujemy się drogą do jaskini. Już na początku znajdziecie rozejście dróg – od głównego żółtego szlaku będzie odbijała droga dla narciarzy biegowych oznaczona czarnymi znakami. To trochę dłuższa droga, bardziej płaska, a z żółtym szlakiem zbiegnie się na Przełęczy Śnieżnickiej. My pozostajemy na drodze do Jaskini Niedźwiedziej.
Półgodzinny odcinek do jaskini możemy pokonać drogą asfaltową lub ścieżką edukacyjną prowadzącą przez las. Przy Źródle Marianny możemy zrobić przystanek na napełnienie butelek wodą mineralną. Można też zajrzeć do nieczynnego kamieniołomu marmuru, który miniemy po prawej stronie.
Mijamy pawilon wejściowy do jaskini i dalej żółtym szlakiem idziemy przez las. Po niedługiej chwili leśna droga skręcać będzie w prawo, oznaczona jako szlak rowerowy. Tą drogą też doszlibyśmy do Przełęczy Śnieżnickiej, ale nieco dłużej – jest łagodniejsza. Można wybrać ją w drodze powrotnej, przy zejściu, omijając Gęsią Gardziel.
My kontynuujemy szlakiem żółtym, który prowadzi przez kamienistą i pełną korzeni, nieco stromą ścieżką, w górę Doliny Kleśnicy, zwaną Gęsią Gardzielą. To najbardziej strome podejście, ale nie znów aż tak strome, żeby nie poradziły sobie na nim sprawne dzieciaki! Śnieżka jest szeroka, a widok na szumiący w dole potok Kleśnica jest piękny! Tym sposobem, przy niewielkiej zadyszce, docieramy na Przełęcz Śnieżnicką. Z parkingu cała trasa nie powinna nam zająć więcej niż 1,5 godziny. No chyba, że dłużej zabawicie w kamieniołomie, przy źródle Marianny, albo wejdziecie do pawilonu jaskini po jakieś pamiątki.
Przełęcz Śnieżnicka
Na Przełęczy Śnieżnickiej zbiegają się szlaki z Kletna (także te dłuższe – oznaczone jako drogi rowerowe i dla narciarzy biegowych), czerwony z Czarnej Góry oraz niebieski i zielony z Międzygórza. Będzie więc trochę więcej turystów. Stąd już blisko do Hali pod Śnieżnikiem, gdzie znajduje się schronisko, nieco błędnie nazwane „Na Śnieżniku”.
Schronisko na Hali Śnieżnickiej
Gdy królewna Marianna Orańska pierwszy raz przybyła na Halę Śnieżnicką (ok. 1840 roku), zachwyciła się widokami. Nie dziwię się jej wcale – są piękne! Już w 1806 roku działała tutaj bacówka, którą prowadził prawdziwy Szwajcar. Marianna poleciła wybudować schronisko, oczywiście w szwajcarskim tylu. Otwarto je w 1871 roku, a sama królewna również pojawiła się na jego otwarciu – tym razem wniesiono 60-letnią panią na lektyce.
W latach ’80 schronisko wydzierżawił przewodnik sudecki, Zbigniew Fastnacht, który przez lata remontował i udoskonalał obiekt, m.in. doprowadził do niego prąd. Dziś schronisko nosi jego imię, a kieruje nim syn pana Zbigniewa – Jacek.
W schronisku lub na otaczającej go łące można odpocząć, zjeść dobrą szarlotkę, naleśniki, czy gofry i oczywiście wbić stemple do książeczek GOT.
Śnieżnik 1425 m n.p.m.
Ze schroniska czeka nas jeszcze ok. 30-40 minut podejścia na kopułę szczytową Śnieżnika. Trzymamy się szlaku – jesteśmy na terenie rezerwatu przyrody.
Jeśli pogoda dopisuje, widoki ze Śnieżnika są najpiękniejsze w całych Sudetach. Otwarta przestrzeń (zawsze mocno wieje!) zapewnia widoki w każdym kierunku. Jeśli jesteśmy jesienią i mamy odrobinę szczęścia, może uda się nam wznieść ponad morze mgieł! Powstaje ono w wyniku inwersji temperatury – ciepłe, ogrzane przy powierzchni ziemi powietrze unosi się do góry, a kotliny przykryte są mgłą.
W kierunku zachodnim zobaczymy Kotlinę Kłodzką z położonymi naprzeciw Górami Bystrzyckimi i Orlickimi. Dalej są Góry Wałbrzyskie z charakterystyczną kopułą Chełmca, a na samym horyzoncie ledwo widoczne będą Karkonosze ze Śnieżką. W kierunku północnym na pierwszym planie będziemy mieć Czarną Górę z widocznym jak na dłoni najpiękniejszym szlakiem na Śnieżnik. Dalej zobaczymy samotną Ślężę. Nieco na zachód, za Górami Złotymi, widać niebieskie plamy – to wody zbiornika Otmuchowskiego a już w kierunku południowo-zachodnim zobaczymy czeskie Jeseniki z najwyższym szczytem Sudetów Wschodnich. To zakończony iglicą (stacja przekaźnikowa) Pradziad, niewiele wyższy od Śnieżnika – ma 1492 m n.p.m. Na południu, na pierwszym planie będziemy widzieć miejscowość Horni Moravę, z położoną na zboczach góry drewnianą konstrukcję – ścieżkę w obłokach. Widok zamykają odnogi Masywu Śnieżnika biegnące do Trójmorskiego Wierchu.
Nowa i stara wieża na Śnieżniku
Jeszcze do niedawna na szczycie Śnieżnika leżała kupa kamieni. Były to pozostałości starej, kamiennej wieży widokowej. Jej zdjęcia można zobaczyć m.in. w budynku schroniska. Istniała tutaj od 1899 r., a w latach ’70 została wysadzona, gdyż groziła zawaleniem.
W listopadzie 2020 roku obok starty kamieni zobaczyłam wykopaną głęboką dziurę i przygotowane materiały do budowy nowej wieży. Projekt nowoczesnej wieży, który można zobaczyć m,in. tutaj, budzi skrajne opinie. Jednym się podoba, innym zupełnie nie. Również koszt budowy wieży, jaki podjęła się ponieść gmina Stronie Śląskie, jest imponujący… Wieża ma być gotowa pod koniec 2021 roku. Zobaczymy…
Generalnie moje zdanie o wieżach widokowych jest takie, że są one jak najbardziej przydatne na szczytach zalesionych, takich, skąd widoków nie ma, a wieża mogłaby je umożliwić. Ponadto wieża są atrakcyjne dla turystów, mogą więc przyciągnąć, zachęcić do przemierzania nieznanych szlaków i wchodzenia na mniej popularne szczyty. Co do Śnieżnika – rozległe panoramy zapewnia nam i bez wieży, a chętnych turystów do jego odwiedzenia jest naprawdę sporo… Osobiście wolałabym, aby te miliony zamiast na budowę wieży trafiły np. na modernizację starego schroniska na Hali pod Śnieżnikiem… Ale cóż, to tylko moje zdanie.
Powrót do Kletna
Do Kletna wracamy tym samym szlakiem żółtym. Jeśli bardzo nie lubimy wracać tą samą drogą, możemy zamiast nieco stromego żółtego odcinka Gęsiej Gardzieli z Przełęczy Śnieżnickiej pójść drogą rowerową – będzie bardziej łagodnie, mniej kamieni i korzeni, ale nieco dłużej. W tym celu skręcamy albo na szlak oznaczony znakami czarnymi (także jako zimowa trasa dla narciarzy biegowych), który odbija z przełęczy w prawo w dół, lub na drogę rowerową oznaczoną znakami niebieskimi, prowadzącą przez jakiś czas prosto, a potem skręcającą ostrym zakrętem w prawo w dół i łączącą się ze szlakiem żółtym.
Co robić w Kletnie?
Po powrocie na parking w Kletnie, jeśli dysponujemy czasem, warto zajrzeć do Muzeum Ziemi, znajdującego się tuż obok.
W bezpośredniej okolicy mamy też miejsce, którego nigdy nie omijam. To hałda po dawnej kopalni. Hałda w Kletnie to mekka zbieraczy minerałów. Wcale nie trzeba być wielkim znawcą, by wśród połyskujących kamyków odnaleźć fioletowe fluoryty, ametysty, czy zielone chryzokole. Na miejscu znajdują się tablice poglądowe z opisami najbardziej popularnych skał i minerałów, jakie spotkamy na tym stanowisku.
Powyżej hałdy znajduje się dawna kopalnia uranu. To jedna z moich ulubionych sztolni na Dolnym Śląsku, a to ze względu na piękno minerałów, jakie możemy zobaczyć wewnątrz. Warto zaplanować sobie zwiedzanie tego – bilety najlepiej zamówić przez internet. Można także wykupić opcję zwiedzania sztolni połączoną z warsztatami geologicznymi na hałdzie.
Więcej o Kletnie, a także mapkę z lokalizacjami wszystkich powyższych miejsc znajdziesz tutaj.
Gdzie zjeść w Kletnie?
Niezmiennie polecam w Kletnie przepysznego pstrąga kłodzkiego, którego możemy zjeść w gospodarstwie Nad Stawami. To duży teren z łowiskiem ryb, szczególnie atrakcyjny dla rodzin z dziećmi – są tu kaczki, gęsi, a ryby w łowisku można obserwować na specjalnych pomostach. Oprócz pstrąga (najlepszy dla mnie to ten pieczony z masłem ziołowym) można zjeść tutaj pierogi albo ser smażony. Ryby można (ale nie trzeba) złowić samodzielnie. W obecnym czasie można zamówić dania na wynos.
To miejsce polecam też ze względu na działający w sezonie letnim park linowy, po drugiej stronie drogi. Bardzo przyjemne miejsce i dzieci na pewno zechcą spędzić tutaj trochę czasu, Więcej o tym parku tutaj.
Gdzie nocować w Kletnie?
Naszym ulubionym miejscem na nocleg w Kletnie jest Dom Młyńsko. Więcej o naszym pobycie w tym domu przeczytasz tutaj. W osobnym artykule zebrałam też kilka polecanych noclegów na Ziemi Kłodzkiej, w których byliśmy i nam się spodobały.
Co zobaczyć na Ziemi Kłodzkiej?
Koniecznie przeczytaj moje wpisy:
- Ziemia Kłodzka. Co zobaczyć? 10 wyjątkowych miejsc
- Ziemia Kłodzka – co i gdzie zjeść?
- Gdzie nocować – Ziemia Kłodzka
The form you have selected does not exist.
Pstrąg był fantastyczny..
Trzymają poziom! xD