Góry Kamienne. Zimowe wędrówki w okolicach Andrzejówki
Proszę, jak mi się tytuł zrymował. Może powinnam zacząć tworzyć jakąś poezję?
Póki co ogarniam prozę życia codziennego. Umilam ją sobie kiedy tylko się da – wycieczkami, spacerami, eksplorowaniem okolic, także tych najbliższych…
Okolice Andrzejówki to popularne miejsce szczególnie w zimowe weekendy. Na sanki na Halę pod Klinem przyjeżdżają prawdziwe tłumy. Okolica jest piękna, nie zniszczona jeszcze masową turystyką, której wyznacznikiem są rosnące apartamentowce – jak w Siennej koło Czarnej Góry, czy Kotlinie Jeleniogórskiej…. Tutaj ich nie ma. Tylko samotna Andrzejówka stoi sobie na Przełęczy Trzech Dolin i kilka dawnych zabudowań. Oby tak pozostało jak najdłużej!
Góry Kamienne – nie tylko Waligóra
Poza saneczkowaniem, sporo osób rusza spod Andrzejówki na Waligórę, najwyższy szczyt Gór Kamiennych, 933 m n.p.m., zaliczając go do Korony Gór Polski. Szczególnie Ci, którym zależy na szybkim zdobyciu szczytu, nieświadomie wybierają najkrótsze, (niby) 15-minutowe wejście. Za karę dostają chyba najbardziej strome podejście w całych Sudetach! ;-))
Nie ruszaj się bez raczków zimą na tę trasę. Góry Kamienne, jak zresztą ich sąsiedzi – Wałbrzyskie, Czarne, Krucze – potrafią nieźle zaskoczyć i zmęczyć niejednego kpiącego z ich wysokości, nie sięgającej nawet 1000 m n.p.m. Na bardzo krótkim odcinku szlaku z Andrzejówki na Waligórę mamy do pokonania ponad 120 metrów wysokości. Polecam 😉
O wiele przyjemniej jest powędrować nieco dłuższą drogą. Z żółtego szlaku odbić w niebieski i okrążyć górę. Zatrzymać się na Rozdrożu pod Waligórą (nowa ładna wiata i miejsce na ognisko), podziwiać widoki i dalej żółtym szlakiem wejść na Waligórę z drugiej strony. Schodząc warto odbić ze szlaku i kierując się kawałeczek drogą rowerową dotrzeć do ruin owczarni, poniżej których znajdował się kiedyś zameczek myśliwski Hochbergów. Niestety nic z niego nie pozostało, ale widoki urokliwe!
Czerwone Skałki, Sokołowsko
To krótka wycieczka, więc jeśli masz ochotę powędrować dalej, skieruj się z powrotem na Rozdroże pod Waligórą, a dalej na Suchawę. Z Suchawy zejdź kawałek szlakiem niebieskim w stronę Sokołowska, a następnie odbij w prawo w leśną ścieżkę. Doprowadzi Cię ona do pięknego widokowo miejsca, które znajduje się tuż nad rezerwatem przyrody Czerwone Skałki. Te wulkaniczne skały to rezerwat przyrody i bardzo niebezpieczne osuwisko. Podziwiaj je z bezpiecznej odległości.
Z tego miejsca możesz wrócić do Rozdroża pod Waligórą i dalej do Andrzejówki, jeśli masz tam na parkingu auto.
Można też zaplanować sobie wycieczkę bez auta. Do Andrzejówki dojechać miejskim autobusem z Wałbrzycha, szlakiem przejść przez Waligórę i Suchawę (szlak niebieski) lub przez ruiny Zamku Radosno (szlak żółty) aż do Sokołowska i stamtąd wrócić autobusem miejskim do Wałbrzycha. A piękne Sokołowsko będzie tematem mojego kolejnego wpisu!
Andrzejówka
Jak już wspomniałam, można tu dojechać także autobusem miejskim z Wałbrzycha, jest więc to dość popularne miejsce weekendowych wycieczek. Ma jednak ten urok starego schroniska, a jest ono bardzo wysoko oceniane w rankingach TOP polskich schronisk górskich. To z pewnością zasługa przemiłej obsługi, która mimo natłoku turystów stara się, jak tylko może. No i kuchnia! Legendarna szarlotka, naleśniki, pierogi z niebanalnym nadzieniem (także wegańskie), a dla mnie pyszne placki ziemniaczane. Ach… dlaczego pisząc to, jestem już głodna??
Andrzejówkę zbudowano w 1933 roku. Nie była to, jak większość sudeckich schronisk, pasterska bauda – jej przeznaczeniem już z założenia była turystyka górska. Miejsce dla niej wybrano cudowne. Na wysokości 805 m n.p.m., u styku trzech środkowosudeckich dolin. Jest to też jedno z niewielu sudeckich schronisk, którego pierwotna nazwa przetrwała do dziś. No wiadomo, że w wersji spolszczonej. Przed 1945 rokiem miejsce to nazywało się Andreasbaude, od imienia inicjatora budowy, Andreasa Bocka. Wnętrze schroniska zdobią stare drewniane rzeźby.
W sąsiedztwie Andrzejówki stoi drugi stary obiekt schroniskowy. W czasie wojny odbywały się w nim obozy dla młodzieży z Hitlerjugend… Dziś stoi zrujnowane. Była oferta sprzedaży tego obiektu, za spore pieniądze. Jestem ciekawa, czy zostanie on wkrótce zagospodarowany.
Okolica jest tak przyjemna do wędrowania. Oprócz szlaków jest tam mnóstwo dróg, ścieżek. Dla niezaznajomionych z tym terenem polecam mapy.cz, na których jest zaznaczone wszystko. To góry, których się nie „zalicza”. Tutaj się wraca, tutaj chce się po prostu być…
Góry Kamienne, Góry Suche…
No właśnie, jak już parę razy wrócisz, to zaczniesz odróżniać Góry Kamienne od Gór Suchych (które są ich częścią ;-), Krucze od Czarnych i od Wałbrzyskich. W sumie, wszystkie mogłoby się nazywać Sudetami Wałbrzyskimi, tak, jak park krajobrazowy, który je chroni. Byłoby łatwiej. Borowa przestałaby się kłócić o palmę pierwszeństwa z Chełmcem – pogodziłby je Waligóra. Nie musielibyśmy zapamiętywać, gdzie konkretnie leżą granice pomiędzy poszczególnymi ramionami i grzbietami. Ale to tylko taka moja luźna propozycja.
Co jeszcze w okolicy?
Gdy będziesz jechać do Andrzejówki, koniecznie zatrzymaj się przy drewnianym kościółku w Rybnicy Leśnej. To wyjątkowy zabytek. Zbudowano go ok. roku 1600! Najbardziej ciekawe jest jego drewniane wnętrze – renesansowy ołtarz, empory, chrzcielnica oraz kamienne epitafia. Niestety, poza godziną nabożeństw kościół jest zamknięty. Ale można zajrzeć chociaż przez okienka – nawet w tym celu podłożone są pod ścianę kamienie.
Co mnie jednak smuci, to że wciąż nieuporządkowany jest stary cmentarz. Przy takim zabytku… Leżą w nieładzie nagrobne płyty, tworząc stertę gruzowiska… W sąsiedztwie, kawałeczek dalej przy drodze, jest jeszcze drugi cmentarz, jeszcze bardziej zaniedbany… Takie miejsca najlepiej odwiedzić zimą i jesienią. Latem bardzo ciężko odnaleźć je wśród zarośli…
Zobacz także:
Góry Wałbrzyskie: szlaki na Borową i tajemnicze tunele
Góry Wałbrzyskie: Trójgarb i urocza Szwajcarka