Góry Wałbrzyskie: Borowa, Jedlina-Zdrój – szlaki, stare tunele i pomysł na weekend (autem lub pociągiem)
Po Trójgarbie i Chełmcu w Górach Wałbrzyskich przyszedł czas na Borową. Ponieważ marzył mi się spacer w zimowej scenerii, to gdy tylko lekko przyprószyło szlaki – a przede wszystkim przymroziło błotniste ścieżki – wybraliśmy się do Jedliny-Zdroju, by trochę powędrować. W tym wpisie, oprócz polecanego szlaku na Borową i Jałowiec, pokażę kilka ciekawych miejsc w samej Jedlinie oraz polecę miejsce na nocleg i obiad.
Pomysł na weekend bez samochodu: Jedlina-Zdrój
Czasami dostaję pytania z prośbami o polecenia ciekawych miejsc, pomysłów na zwiedzanie Dolnego Śląska, ale tak, by nie było konieczne auto. Niewątpliwie, to właśnie Góry Wałbrzyskie, Sowie i w ogóle cała okolica Wałbrzycha nadaje się do tego idealnie. Koleje Dolnośląskie mają bezpośrednie połączenie z Wrocławia do Wałbrzycha. Warto wybrać się w taką podróż szczególnie dlatego, że część tej trasy przebiega jedną z najbardziej malowniczych tras kolejowych w Polsce. Mowa o trasie na odcinku Kłodzko-Wałbrzych. Choć szybsze jest połączenie z Wrocławia do Wałbrzycha przez Jaworzynę Śląską, warto rozważyć wariant podróży pociągiem przez Kłodzko, jako ten bardziej widokowy.
Polski Bernina Express
Licząca 52 kilometry linia kolejowa Wałbrzych – Kłodzko jest fragmentem dawnej tzw. Śląskiej Kolei Górskiej, budowanej na przełomie XIX i XX wieku. Śląska Kolej Górska biegła ze Zgorzelca do Kłodzka i była odcinkiem planowanego ówcześnie połączenia dalekobieżnego: z Berlina do Wiednia. To niezwykle malownicza trasa i uchodzi za najpiękniejszą widokowo w Polsce. Pokonuje długie górskie tunele i imponujące wiadukty, dziś zabytki techniki. Śląską Kolej Górską budowano z przeznaczeniem dla ruchu towarowego – do transportu wydobywanych surowców. Ale miała też znaczenie turystyczne, które wykorzystywane jest do dziś. Piękne widoki, jakie możemy podziwiać podczas godzinnej podróży z Kłodzka do Wałbrzycha sprawiły, że nazwałam tę kolej polskim Bernina Express. No wiem, że trochę nam do Szwajcarii brakuje, ale przecież pomarzyć można 😉
Tak więc kup sobie bilet do Jedliny Zdroju z Wrocławia przez Kłodzko i dzięki temu przejedziesz się tą ładną trasą. Co prawda nie wjedziesz do tunelu pod Małym Wołowcem, bo wysiądziesz na stacji Jedlina-Zdrój lub Jedlina Górna (na żądanie), ale… jeszcze nic straconego.
Szlaki z Jedliny na Borową
1) Jedlina Górna PKP – Tunel pod Małym Wołowcem – Borowa – Jedlina Górna PKP
Sama Borowa to byłoby może za krótko, ale jeśli zamierzasz wejść tylko na tę górę i przyjechaliście pociągiem, to ze stacji kolejowej Jedlina Górna – przy okazji zwróć uwagę na cudowny, lecz okropnie zaniedbany, stary budynek stacji i widoczny jeszcze napis „Bad Charlottenbrunn” – idź zielonym szlakiem, a następnie skręć w lewo szlakiem czarnym do Koziej Przełęczy. Stamtąd już rzut beretem na Borową. Wracać możesz tą samą drogą, albo wydłużyć troszkę trasę robiąc pętlę i wrócić szlakiem żółtym, tak, jak na poniższej mapce. W sumie będzie to 7 km.
Tunel pod Małym Wołowcem
Przy tej okazji możesz zobaczyć niezwykle ciekawe miejsce – tunel pod Małym Wołowcem. To najdłuższy górski tunel kolejowy w Polsce, ma ponad półtora kilometra, a jego budowę zakończono w 1880 roku i był niezwykle nowoczesnym przedsięwzięciem tamtych czasów. Ten wyjątkowo cenny zabytek techniki, będący w czasie II wojny światowej schronem dla specjalnego pociągu Führera… Aby do niego dojść, nie skręcaj w lewo idąc od stacji kolejowej Jedlina-Górna, jak prowadzi szlak czarny, tylko idź dalej wzdłuż torów. Zobaczysz dwa wloty tunelu – uwaga, jeden tor wciąż jest czynny i jeździ tędy pociąg do Wałbrzycha, z którego być może niedawno wysiedliście. Natomiast druga nitka jest nieczynna, można więc zajrzeć do wnętrza tunelu.
Można też przejść na drugą stronę… Jednak musisz być odpowiednio przygotowany i nie bać się takich miejsc. To półtora kilometra! Konieczna jest mocna latarka, odpowiednie ciepłe ubranie (nawet latem), czapka chroniąca uszy przed silnym przeciągiem.
2) Jedlina-Zdrój centrum – Jałowiec – Borowa – Jedlina Zdrój
Inną z kolei drogą na Borową może być szlak, którym szliśmy właśnie ostatnio, czyli z Jedliny przez górę Jałowiec, na której znajduje się platforma widokowa z ładnymi widokami na całą okolicę. Za wyniesieniem Ślęży dostrzegamy nawet wrocławski Sky Tower.
Tę wycieczkę zaczęliśmy z centrum Jedliny-Zdroju. Żółty szlak poprowadził nas przez miejscowość do okolic wiaduktu Glinica (tutaj można zostawić też samochód) i dalej niebieski szlak prowadzi na Jałowiec. Nie jest to strome podejście, droga jest szeroka, kamienista, powoli pnie się w górę. Rzeczywiście z Jałowca ładnie widać – Góry Sowie, Jedlinę i okoliczne wzgórza. Z Jałowca zawracamy do przełęczy i przez Rozdroże Ptasie idziemy na Borową. Powrót przez Przełęcz Kozią i żółtym szlakiem w dół do Jedliny.
Wieża widokowa na Borowej
Tym, co przyciąga turystów na Borową, będącą najwyższym szczytem Gór Czarnych i jednocześnie Wałbrzyskich, jest powstała kilka lat temu metalowa wieża widokowa. Kręte schody prowadzą na szczyt, skąd rozpościera się przepiękna panorama. Widać wszystko, oczywiście przy dobrej pogodzie. Karkonosze ze Śnieżką, Góry Wałbrzyskie, Sowie, nawet Śnieżnik, a miedzy szczytami fragment płaskiego szczytu Szczelińca Wielkiego. Przy wieży jest wiata i miejsce na ognisko. W weekendy to popularne miejsce wycieczek dla mieszkańców Wałbrzycha.
3) Jedlina Górna PKP – Tunel pod Małym Wołowcem – Borowa – Jałowiec – Tunel pod Sajdakiem – Jedlina-Zdrój PKP
Na koniec jeszcze jedna propozycja szlaku, dla tych, którzy poruszają się pociągiem. Możesz zrobić dłuższą pętlę. Zacząć od stacji kolejowej Jedlina Górna tak, jak w punkcie 1, wejść na Borową i skierować się na Jałowiec, z którego zejdziesz do stacji kolejowej Jedlina-Zdrój. Pod koniec wycieczki możesz odbić ze szlaku do jeszcze jednego tunelu – pod Sajdakiem. Krótszego, bo ma około 360 metrów. Podobnie jak w tunelu pod Małym Wołowcem, jedna z nitek jest nieczynna i można przejść na drogą stronę góry. Jest to zdecydowanie łatwiejsze i mniej straszne, ale ciepłe ubranie i latarki są konieczne!
Taka trasa zajmie około 3 godzin (nie licząc postoju na Borowej i Jałowcu oraz zwiedzania tuneli) i jest możliwa do zrealizowania w ciągu jednego dnia z dojazdem z Wrocławia. Przyjeżdżasz porannym pociągiem do Jedliny Górnej (przez Wałbrzych) i wracasz z Jedliny-Zdrój do Wrocławia wieczornym pociągiem przez Kłodzko.
Jedlina-Zdrój na weekend
To niewielkie, lecz urokliwe uzdrowisko to dobry pomysł na weekend w spokojnym miejscu. Nawet w długie weekendy jest tutaj cisza i spokój. Jest świetną bazą wypadową w Góry Wałbrzyskie. A jeśli dysponujemy autem – także w okoliczne bardziej i mniej znane miejsca. A jest ich całe mnóstwo. Począwszy od wałbrzyskiego Książa, po sowiogórskie obiekty kompleksu Riese.
Dla dzieci, w samej Jedlinie jest bardzo przyjemny park „Czarodziejska Góra”. To park linowy z kilkoma trasami o różnej trudności, letni tor saneczkowy, zimą jazda na pontonach i na nartach (krótki wyciąg orczykowy). Miejsce jest zadbane i ma miłą obsługę, ale godziny i dni otwarcia, szczególnie poza sezonem, sprawdzaj na ich fanpage.
Spacer po miejscowości to przegląd ładnych budynków, dawnych, przedwojennych willi i pensjonatów. Niektóre odnowione, inne jeszcze czekają na swoje 5 minut. Zaintrygował mnie budynek poczty na ul. Warszawskiej. Zdobienia w tynku przypominają mi te znane z budynku starej poczty we wrocławskiej Leśnicy. Ten dom był budowany jako poczta w 1898 roku i te zdobienia właśnie nawiązują do pocztowych symboli – trąbek i błyskawic. I tak poczta funkcjonuje tu do dzisiaj! Stare drzwi skrzypią, gdy je otwieram. Ale w środku niestety tylko okienko, nie można zajrzeć bardziej wgłąb.
Na przeciw poczty stoi stara drewniana wieża. To strażnica, zabytkowa remiza strażacka.
W odwiedzanych przez nas miejscowościach zazwyczaj staram się zajrzeć do kościoła lub przynajmniej w jego okolicę. W Jedlinie są dwa kościoły. Ten, który do 1945 roku użytkowany był przez społeczność ewangelicką, popadł w latach 70-tych w ruinę. Wyglądało to już naprawdę źle, ale na szczęście uniknął losu wielu podobnych mu w tym rejonie. Został odremontowany. Zrekonstruowano nawet drewniane empory wewnątrz. A na wieżę kościelną można wejść i podziwiać widoki. Niestety nie udało mi się to – wieża jest czynna tylko przez pół godziny w środę i w niedzielę…
Zadbano o pozostałości dawnego cmentarza. Przy kościele ułożono odzyskane i wyczyszczone płyty nagrobne oraz umieszczono tablicę pamiątkową. Brawo!
Bad Scharlottenbrunn
Tannhausen, czyli dzisiejsza Jedlinka, to stara wieś rzemieślników i drwali. Gdy w XVII wieku odkryto tu źródła wody mineralnej, zaczęła się rozwijać także jako uzdrowisko. Dawna nazwa Bad Charlottenbrunn, czyli „źródło Charlotty” pochodzi od imienia hrabiny Charlotty von Seherr – Thoss, do której należały te tereny. Do dziś hrabina przesiaduje sobie na ławeczce na placu Zdrojowym.
W Jedlince (dziś to część miejscowości Jedlina-Zdrój) stoi okazały pałac. Więcej o nim napisałam tutaj. Dziś można go zwiedzać, a w przyległych, dawnych budynkach folwarcznych mieści się hotel oraz hostel, a także browar z restauracją.
Jedlina-Zdrój: gdzie nocować, gdzie zjeść?
Na nocleg zatrzymaliśmy się w jednym z tych uroczych, dawnych pensjonatów. Odremontowany budynek przy ul. Warszawskiej 2 to dziś hotel Charlotta. Bardzo przyjemne miejsce, z przepysznymi śniadaniami, ładnymi pokojami i miłą obsługą.
Dobrą pizzę, burgera lub pieczeń można zjeść w Browarze Jedlinka. Degustować możesz tutaj także kilka rodzajów piwa. Miejsce leży na Dolnośląskim Szlaku Wina i Piwa.
Warta uwagi jest też Oberża PRL – lokal trochę na obrzeżach miejscowości, cały w klimacie dawnych lat. Z ogromnymi porcjami schabowego, pierogów, czy słodkiego makaronu z białym serem.
Niedaleko z Jedliny jest do smażalni pstrągów Złota Woda. To składowisko wszelkich starych przedmiotów i spora stodoła, w której zjemy dobrą rybę lub ogromne porcje pieczonego karczku oraz podpłomyki.
Koniecznie sprawdź inne propozycje na zimowe wycieczki w góry z dziećmi:
Najłatwiejszy szlak na Śnieżnik
Kłodzka Góra w Górach Bardzkich
Skoro lubisz Dolny Śląsk, zobacz, jakie nieoczywiste miejsca opisałam w moim przewodniku „Mój nieoczywisty Dolny Śląsk”. To setki inspiracji, ciekawych miejsc, szlaków, map i wskazówek na wiele dolnośląskich weekendów!